Postanowiłam, że dodam coś jeszcze zanim Tem skończy swoją serię ^^
Bo skoro mam to czemu by nie ♥
ENJOY
~~~~~~~~~~~
Znów mam nadzieje, że sie podobało , jak ktoś nie wie to jest to o postaciach z Koroshitsuji.
Proszę o komentarze ♥
Bo skoro mam to czemu by nie ♥
ENJOY
~~~~~~~~~~~
Nazywam się Ciel Phantomhive. Mam 15 lat. Moi rodzice nie żyją od... Około 5? Od tamtej pory opiekuje się mną tylko ciotka Angelina i lokaj Sebastian. Hah. Myślę, że tylko jemu choć trochę na mnie zależy, chyba... Bo ciotka. Hm.. jej w głowie tylko pieniądze. Trudno.. takie życie.. Mi już i tak na niczym i na nikim nie zależy.. poza Sebastianem. Jest moimi jedynym przyjacielem. Chyba. Hah. Nawet nie wiem jakie to słowo ma znaczenie. Ale czy on wie? Haha pewnie nikt by mi nie uwierzył jakbym zaczął gadac, że ten koleś jest demonem. Haha muszę go kiedyś spytać co tu robi , Haha. Mówiłem już, że moje życie nie ma sensu? Liczy się tylko dusza, która jest we mnie. Jeżeli coś jest ważne dla Sebastiana to jest też cenne dla mnie. Nie powiem mu tego, ale kocham go. Jest przy mnie zawsze i wszędzie. Uważam, że to miłe. Ale czy nie wymuszone? Leże tak na moim wielkim łóżku i myślę. Jestem dziwny... Nagle wszedł Sebastian. Moje serce zabiło szybciej, zrobiło mi się gorąco. Chyba nie zauważył, iż nie śpię. Kąciki moich ust drgnęły lekko gdy stanął przy moim łóżku i na małej szafce położył tacę ze śniadaniem. Obserwowałem każdy jego dostojny ruch spod przymrużonych powiek. Przyszykowal mi ubrania. Postanowiłem "wstać". Obróciłem się na lewy bok. I lekko otworzyłem oczy. Zamrugałem pere razy po czym podnioslem się na jednej ręce. Spojrzałem na niego.
-Oh, obudził się panicz, tam ma panicz śniadanie - uśmiechnął się do mnie. Nie wiem czy sztucznie, nie umiem tego ocenić. Lecz to miłe...
-Dziękuję - powiedziałem i wziąłem do ręki kubek z cacao.
-Nie musi panicz, to moja praca - odpowiedział uśmiechając się. Znów.
Zjadłem pysznego omleta na słodko i poszedłem do łazienki. Mój lokaj przygotował mi kąpiel. Później mnie ubrał w eleganckie jak zawsze ciuchy. Zastanawiam się czemu muszę w tym chodzić? Ani to wygodne ani praktyczne. Pff..
Usiadłem na moim łóżku. Stanął obok mnie.
-Co się stało paniczu - zapytał.
-Nic - zaprzeczyłem sam sobie. Sebastian przykucnął obok mnie.
Siedziałem na kraju łóżka więc był blisko. Na tyle blisko, że czułem jego oddech na mojej skórze.
-Paniczu? - odwrócił mnie do siebie. Myślę, że wyraz mojej twarzy nie był najweselszy. Nagle poczułem jego ramiona, oplatające mnie. Ciepło jego ciała, to jak delikatnie głaskal moje włosy. Nie wiem ile czasu minęło, ale w końcu odsunął mnie od siebie.
-Paniczu.. - wyszeptał patrząc mi w oczy.
-Tak? - zapytałem.
-Kocham cię... - powiedział po czym mnie pocałował. Delikatnie i namiętnie. Nie stawiałem oporów. Od dawna tego chciałem. Zacząłem czuć się coraz słabiej, a on nie przestawał mnie calowac. Czułem jak moje życie ucieka ze mnie prosto do niego. Czyli tego chciał. Tylko o to chodziło. Żeby podczas spełniania największych marzeń moja dusza stała się pokarmem demona. Cóż to było do przewidzenia, że los nie zgotuje mi nic miłego.
~~~~~~~~~~~Znów mam nadzieje, że sie podobało , jak ktoś nie wie to jest to o postaciach z Koroshitsuji.
Proszę o komentarze ♥
Napisałam to na twoim blogu i napisze też tu ŚWIETNA NOTKA :*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ^-^
dziękuję bardzo ;*
UsuńKocham ♥ hehehe
Bardzo mi się podobało :) Zapraszam też na mojego bloga
OdpowiedzUsuńhttp://deathnoteiinne.blogspot.com/
Wybacz, ale nie zrozumiałam. Cacao to jakiś nowy rodzaj shake'a w McDonaldzie?
OdpowiedzUsuńMagda Gessler lubi to. Amaro weźmie udział w wydarzeniu. : D (pssst, psst, ten tajemny czekoladowy napój to kakao, ale nie mów nikomu)
A co do pocałunku... Jak może być delikatny i zarazem namiętny?
To trochę tak, jakby napisać "moje wargi przylgnęły do jego ust powoli, niewinnie...ale wiecie co? Zerżnę go na ławce przed pobliskim pubem". ;-;
Życie ci ucieka? Cóż... RUN, BICZ, RUN, BO JESZCZE JE Z OCZU STRACISZ!
Już bardziej pasowałoby "ulatuje".
Pozdrawiam zła/zła (zbędne skreśl) Sora.
Przepraszam, ale nie jestem w stanie do końca przeczytać.
OdpowiedzUsuńNiedość, że to... (Nawet na Oneshota za krótkie) sprawia wrażenie, jakbym był idiotą, to kiedy doszedłem do tego "cacao" , przestałem czytać.
Nie dałem rady.
HERBATA.
Ten napar, i tylko on, zostaje mi co rano podany przez mojego Lokaja.