Konnichiwa minna! ;3

Pragniemy wszystkich serdecznie przywitać w naszym małym internetowym świecie ♥

PRAGNIEMY BYŚCIE SIĘ ZAPOZNALI ZE STRONĄ 'Temari' PO PRAWEJ STRONIE, GDYŻ SĄ TAM INFORMACJE DLA WAS.

poniedziałek, 8 lipca 2013

LeeGaa cz.1

A więc jest 1 część. Mam nadzieję, że sie spodoba i błagam, komentujcie XD. Ah, i jeszcze umieściłam na swej stronie link do aska, więc pytać :D
***

-Boże...ale nudy - ziewnęła Ten-ten siedząc w pokoju Lee. Przychodziła do niego, niemal zawsze po szkole. gdyż byli dla siebie jak rodzeństwo. Chłopak przeglądał stare SMS-y na komórce, a dziewczyna siedziała przed kompem. Nagle, coś ją natchnęło.
-E-ej! - krzyknęła triumfalnie. - Może napiszemy na czacie do Gaary!
-Jak chcesz - odparł obojętnie Lee, gasząc zapał przyjaciółki. Ten-ten jednak nie straciła chęci i wystukała na klawiaturze, krótkie: "Hej xD". Po chwili wyskoczyła odpowiedź. Dziewczyna przedstawiła się, mimo, że pisała z anonima. Rozmowa nie była jakoś szczególnie ciekawa. Po jakimś czasie dziewczyna musiała sie już zbierać, ale ponieważ uważała Gaarę za całkiem ładnego, poprosiła Lee, aby jakoś pociągnął tą rozmowę w jej imieniu.
-Cześć - rzuciła Ten-ten wychodząc z mieszkania, a Lee leniwie podszedł do komputera i usiadł na fotelu. Spróbował zagadać chłopaka od trochę nietypowej strony. Mianowicie, zaczęli rozmawiać na temat zjawisk nadprzyrodzonych. Lee bowiem już jako dziecko zauważył, że jest strasznie silny. Jak się okazało, Gaara ma coś podobnego rodzaju. Kiedy był mały i bawił się w piaskownicy, piasek dziwnie się zachowywał.
Czarnowłosego zaczęło denerwować zmienianie końcówek czasowników na formę żeńską, więc pożegnał się z chłopakiem, gdy nagle ten napisał: "A czy jutro też możemy pogadać? Gdzieś w okolicach 16.00?". Lee w sumie nie miał nic przeciwko, zwłaszcza, że no Sabaku nie chodzi z nim i z Ten-ten do klasy. Wystukał więc: "Dobrze. Będę" i wyłączył kompa. Był potwornie znudzony dniem. Poczekał więc do 20.00 i poszedł do łazienki, wlokąc się przy tym niemiłosiernie. Jemu nigdy się nie spieszyło.
Po kilkudziesięciu minutach leżał w łóżku. Sufit wydał mu się wtedy taki ciekawy. Wpatrywał się w niego i rozmyślał nad swoim nudnym życiem.
***
Tymczasem Gaara z uśmiechem na twarzy kładł się spać. Myślał o Ten-ten. Uważał ją za całkiem miła i taką...bliską. Odnosił wrażenie jakby miał z nia tysiące wspólnych tematów. A ponieważ nie mial przyjaciół, nie mógł sie doczekać kolejnej rozmowy z nią.
Nawet nie wiedział kiedy usnął, a obudził się wypoczęty jak nigdy dotąd. Szybko spakował kilka książek, ubrał się, umył i uczesał, a następnie wybiegł z domu. Do uszu wsadził słuchawki i odciął się od otaczającego go świata. Do szkoły dotarł na czas. Lekcje mijały mu szybko. Na trzeciej przerwie zobaczył Ten-ten. Gadała z Ino, Sakurą i Temari, kompletnie nie zwracając na niego uwagi. Dziewczyny siedziały na schodach, a chłopak na pobliskiej ławce, mając na nie widok. Optymizm Gaary znacznie zmalał, bo Ten-ten nie popatrzyła na niego ani razu. "Poza tym...nie spodobałoby sie jej pewnie, że jestem biseksualny" - rozmyślał czerwonowłosy.
Widząc to wszystko, Lee źle się poczuł. Przeszkadzało mu, że okłamuje on chłopaka i podszywa się pod swoją przyjaciółkę. "Ale...gdyby dowiedział się, że pisze z chłopakiem, do tego gejem, na pewno przestałby odpisywać" - próbował usprawiedliwiać się przed samym sobą.
Czarnowłosy, po powrocie do domu, machinalnie rzucił plecak w kąt i włączyl komputer. Dopiero teraz zdał sobie z tego sprawę. Wcześniej internet go tak nie wciągał. Teraz nie wyobrażał sobie życia bez niego. A zwłaszcza okolic godziny 16.00...
Gaara wracając ze szkoły, rozmyślał, czy dziewczyna nadal ma ochotę z nim pisać. Nie oczekiwał, że od razu do niego podejdzie, bo rozmowa przez internet nie równa rozmowie w realu. "Ale mogła chociaż na mnie spojrzeć, posłać najkrócej trwający uśmiech" - myślał. Postanowił jednak wejść na czat. Dziewczyna jednak do niego napisała! Całą sytuację, tłumaczyła tym, że jest bardzo nieśmiała. Chłopak początkowo nie dowierzał, ale czuł z nią taką...specyficzną więź, że nie chciał tego zepsuć.
Z czasem, Czerwonowłosy przyzwyczaił się, że w szkole nie ma co liczyć na kontakt, nawet wzrokowy, ale gdy przychodził do domu i odpalał kompa, zaczynało się jego prawdziwe życie.
Za to Lee...jemu było coraz ciężej. Nie mógł tego dłużej ukrywać przed nim i swoją przyjaciółką. Tylko że...za bardzo nie wiedział od czego zacząć. Zwłaszcza, że Ten-ten parę dni temu wyznała mu, że Gaara już ją nie kręci. Właściwie to czarnowłosy nie wiedział, czy ma sie cieszyć, czy też nie.
Pewnego popołudnia jednak, postanowił jej wszystko powiedzieć. Kiedy po szkole Ten-ten była już u niego w domu, chłopak postanowił zagadać.
-Ten-ten, muszę ci coś powiedzieć - rzekł niepewnie.
-No, co jest? - spytała patrząc na niego.
-Bo ja...jeśli chodzi o moją orien...
-Oj, domyśliłam się głuptasku - zachichotała. - Jesteś homoseksualistą, ale przecież mi to nie przeszkadza - powiedziała, wzruszając ramionami. Czarnowłosemu opadła szczęka i ukazały się jego białe zęby. Dziewczynę bardzo rozśmieszył ten widok i nieudolnie starała się zachować powagę.
-No dobrze... - zaczął znowu. - Skoro już wiesz, to mam dla ciebie jeszcze jedną informację, bo to jeszcze nie wszystko - dodał, czując coraz większy stres. Dziewczyna spojrzała na niego pytająco, a on mocno skrępowany zaczął wyjaśniać jej sytuację z Gaarą. Po objaśnieniu wszystkiego, Ten-ten chwilę się zamyśliła i wpatrzyła w jakiś punkt na dywanie.
-Nie jestem złą, że się pode mnie podszywałeś, bo rozumiem twoje obawy, ale musisz się jak najszybciej ujawnić - odrzekła w końcu z powagą.
-Ale jak? Jeśli ja się przy tobie stresowałem, to co dopiero przy nim?! - pytał zdenerwowany Lee.
-20 sekund odwagi po wszystkim - stwierdziła dość lakonicznie przyjaciółka, zbierając się do wyjścia.
Gaara coraz bardziej wyczekiwał upragnionej godziny. Było to dla niego naprawdę ważne. Chciał jej już powiedzieć wszystko. Po 16 rozmowa już się zaczęła.
"Muszę ci coś powiedzieć" - wystukał chłopak, a zaraz dostał odpowiedź: "No dajesz xD". No Sabaku długo zmieniał wypowiedź, nie wiedział jak to ująć, ale ostatecznie jego wypowiedź brzmiała tak: "Nie chciałbym cię urazić, ale wolałbym, żebyś wiedziała. Jestem bi..." - wziął oddech i wcisnął ENTER. Zapadła internetowa cisza. Czerwonowłosy nie chciał naciskać, więc nic nie dopisywał, ale bardzo się denerwował.
Tymczasem Lee miał mętlik w głowie. Jego umysł był teraz na rozstaju dwóch ścieżek. Ba, co najmniej dwóch, jak nie więcej. Nie mógł znieść, że chłopak jest całkowicie szczery w rozmowie, a on nawet nie umiał się przyznać kim jest naprawdę. Ku swojemu własnemu zdziwieniu, pociekły mu łzy. Wtedy to właśnie uświadomił sobie, jaki Gaara jest dla niego ważny w życiu, jak dużą rolę w nim odgrywa. Poczuł ukłucie w sercu, nie potrafił nic odpisać. Po prostu wyłączył komputer i kładąc się spać na łóżku, ukrył twarz w miękką poduszkę. 
Za oknem szalała burza, ale czerwonowłosy nie zauważał jej. Nie dostrzegał już niczego. Stracił wiarę w takie uczucia jak miłość czy radość, nie widział sensu swojego istnienia. Po co żył? Nie miał żadnych marzeń, żadnego celu do spełnienia, żadnych planów co do przyszłości. 
Zaszył się w kącie pokoju, opierając głowę o zgięte w kolanach nogi. Siedział tak w ciemności, oświetlanej tylko czasem przez błyskawice, które przedzierały się do wnętrza mieszkania, niczym Anioły Mroku. Gaara nerwowo zasłonił okna i zaczął chodzić powoli, ale niespokojnie po pokoju.
Następnego dnia oboje nie poszli do szkoły. "To chyba już koniec rozmów. Wszystko spieprzyłem" - myśleli jednakowo. Całe przedpołudnie przeleżeli w łóżku, przykryci kołdrą po czubek głowy. Nie umieli opisać tego, co przeżywają. Było to dla nich takie inne. Nie za bardzo wiedzieli, jak sobie z tym poradzić.
Gdy dochodziła 13.00 no Sabaku wylazł z łóżka z zamiarem ogarnięcia się choć trochę. Następnie zjadł coś, co przypominało jedzenie, a że nie mógł znieść przeszywającej go wtedy ciszy, włożył słuchawki do uszu i na powrót położył się na pościelonym już łóżku. Przymknął oczy i po prostu odpoczywał. Siedząc w niemal całkowitym bezruchu, nie miał już siły myśleć o tym. Miał tylko nadzieję, że gdy wybije 16.00 dziewczyna do niego napisze, że już wszystko przemyślała i to akceptuje. Taką to złudną nadzieję miał nasz czerwonowłosy...
Obudził się o 15.40. Nie chciało mu się nic robić. Skulił się i popadł w przygnębienie. Znienawidził siebie, nie ógł patrzeć na własne odbicie w lustrze. Zerwał się jak poparzony i jakby wróciło w nim życie, gdy zobaczył 16.00. Włączył komputer i nerwowo czekał. Myślał co by tu odpowiedzieć, gdy napiszę. Zapytać co ona myśli, przeprosić czy zostawić w spokoju? Chyba nie mógł tak pisać jakby się nic nie stało...
***
A więc tak się prezentuje pierwsza cześć. Wiem, ze nie jest jedną z lepszych i nie jestem z niej zadowolona, ale może w drugiej wzbogacę historię o scenę +18. No i proszę o komenty C;

2 komentarze:

  1. Nie lubie leegaa , wole gaanaru , ale opowiadanie bardzo mi się podoba . Ogólnie lubie wszystkie twoje opowiadania .:) Czekam na następna część . Fajnie by było gdybyś coś napisała jeszcze z gaanaru : D

    OdpowiedzUsuń